To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Przyrodnicze "BOCIAN"
Wszystko związane z przyrodą

TP BOCIAN - Zle się stało

zoomaniak - 2006-04-13, 20:19

Wiele rzeczy mi w tym wszystkim nie pasuje i nie wierze w to, że jedna bądź druga strona jest w pełni za to wszystko odpowiedzialna.

Prawda jest taka, że chyba czas najwyższy przestać ignorować temat i znaleźć na to sensowne rozwiązanie bo jak narazie sprawa obija się jedynie między słupkami i szuka winowajcy...

Czas chyba najwyższy zasiąść do "okrągłego stołu", zacisnąć zęby i choćby nie wiem jak bolało i było kosztowne, znaleźć rozwiązanie bo sprawa sama się nie rozwiąże.

Ludzie, zróbcie rachunek sumienia i rozwiążcie sprawe tak by wszyscy byli zadowoleni albo skierujcie na droge sądową bo jak sie ta sprawa rozniesie do pismaków to może być już za późno... dla wszystkich...

GrzegorzBP - 2006-04-14, 08:23

Bocian napisał/a:
Może i Masz rację, że należało odpowiedzieć punkt po punkcie, ale doszliśmy do wniosku że to by i tak nic nie zmieniło

Oj zmieniło zmieniło. nie chodzi o udowadnianie że garbaty może mieć dzieci proste - tylko normalną rzetelną za przeproszeniem "zjebkę" - jeśli to pomówienia - to cóż za problem zrobić skan i w ramach "wymiany" wrzucić go na "forum mopka"? a niech się udławi a niech to on zdejmuje, a niech sie wije i płaszczy. Jeśli zas to co pisze jest prawdą - choć w cześci to trzeba sobie powiedzieć ok, spieprzyliśmy sprawę i sie niedogadaliśmy - kijowo wyszło - nigdy nie ma bowiem tak ze ktoś jest cacy a ktoś be - a jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo że chodzi o pieniądze. Natomiast - tak jak pisałem na wstępie - zdjęcie posta to była chyba najmniej rozsądna rzecz - ale wszystko można naprawić - -powiesic go z odpowiedzią - tu nie ma racji tu my zawaliliśmy tu on - niech wisi i każdy sobie czyta - inaczej tak jak pisałem - wiele osób zaczyna sie zastanawiać - kto coś ma na sumieniu - ten co pisze czy ten co to zamiata pod dywan.

GrzegorzBP - 2006-04-14, 08:30

Mirek napisał/a:
A jak wiesz (a może nie) jestem członkiem-założycielem i różne rzeczy się działy w kilkunastoletniej już historii. Nie będę zagłębiał się w szczegóły, bo chyba nie warto. My robimy swoje, chcemy chronić przyrodę, a nie użerać się z człowiekiem, który chyba nie zrozumiał jeszcze do tej pory na czym polega działalność w organizacji pozarządowej.

wiem Mirku wiem - co do zrozumienia - każdy ma inne poglądy wizje podejścia do tematu - to wszystko tworzy tak ceniona przez nas bioróżnorodność. ale zawsze wybór nalezy właśnie do was - Zarządu - czy zatrudniacie konia z klapkami i musztukiem - który ciągnie i łbem na boki nie rzuca - czy tworzy sie konglomerat indiwidulalistów którym określa się ramy działania a pole do orania i kierunki orki - według własnego życzenia. Co do użerania - pamiętam mopka który jak Rejtan darł koszule na walnym zgromadzeniu gdy kilka osób próbowało "zaatakować" Zarząd.
Coż......

GrzegorzBP - 2006-04-14, 08:31

zoomaniak napisał/a:
to może być już za późno... dla wszystkich...

Już sie robi......ale zawsze można zmienić nazwę :green:

turkish - 2006-04-14, 10:02

GrzegorzBP napisał/a:
wrzucić go na "forum mopka"?


drogi GrzegorzuB, nie daj się manipulować - to nie jest forum mopka tylko niezależne Forum Przyroda o czym doskonale wiesz bo wielokrotnie pisałeś bardzo ostre słowa nie zawsze zgodne z prawdą a NIGDY TAM NIE ZOSTAŁEŚ OCENZUROWANY! a tutaj likwidują w jakieś 3 minuty temat i dają dożywotniego bana! na litość - przecież to metody Łukaszenki! Nie widzisz tego? zablokowany został IP komputera oraz zbanowane dwie osoby z czego jedna za to tylko, że się zapytała o sprawę cenzury w shoutboxie! obrazowo - jak zbanowana osoba wchodzi do jakiejkolwiek części forum pojawia się komunikat:

Cytat:
Zostałeś wyrzucony z tego forum
Skontaktuj się z webmasterem lub administratorem forum jeżeli chcesz wyjaśnić tą sytuację.


nawet nie może taka osoba przeczytać co teraz piszesz... to jest CHORE! tak właśnie działa zarząd TP Bocian! teraz widzisz co byłoby z Forum Przyroda gdyby zarząd sobie przywłaszczył do niego prawa!
GrzegorzBP napisał/a:
to cóż za problem zrobić skan i w ramach "wymiany" wrzucić go na "forum mopka"? a niech się udławi a niech to on zdejmuje, a niech sie wije i płaszczy



hehehe, ależ sam mopek umieścił temat na forum z linkiem do ocenzurowanego tematu bo nie ma nic do ukrycia i nie musi się płaszczyć - to jest dla zarządu prawdziwy problem! Zwróć uwagę, że staram się dowiedzieć choćby jeden argument co w opisanej rzeczywistości jest niezgodne z prawdą! i nic... nie dziwi cię to? Chyba jednak trudno kłamać PUBLICZNIE jak są na wszystko dowody

Wadera - 2006-04-14, 10:32

Nie do wiary!!! Wszystko przekręcacie . Zbanowaliśmy mopka bo pisał nieprawdę a nie odwrotnie!
Mirek - 2006-04-14, 10:57

Miałem się nie odzywać, ale...
Zadziwiające jest to, jak osoba, która dopiero wczoraj zarejestrowała się na Forum (turkisch), tak doskonale orientuje się w temacie. To tak jak bym czytał mopka...

Bocian - 2006-04-14, 11:17

Zacznijmy od drzewek więc:

Zakup i sadzenie drzewek było jednym z punktów projektu, którego koordynatorem był właśnie nasz kolega.
Trzeba tutaj odróżnić dwa rodzaje tych drzewek 1. Owocowe - 1000 sztuk które planowano zakupić w jednym z parków krajobrazowych nad Dolną Wisłą oraz
2. - 7000 trześni (czereśni ptasiej) ktorą miały przygotować same nadleśnictwa z RDLP RADOM.
Co do pierwszej partii (1000 owocowych) ustalenia ze szkółka były takie - drzewka można odebrać po pierwszych przymrozkach jak opadną liście (kto się trochę zna to wiem, że to najrozsądniejsze rozwiązanie bo drzewka wtedy odpoczywają i łatwiej się przyjmują po posadzeniu). Było więc tak że dostaliśmy cynk przyjeżdżajcie bo opadły liście i były mrozy. Rzeczony kolega pojechał więc (na transport były środki) odebrał je i złożył u siebie (takie były uzgodnienia) dziś żałujemy że nie przywieźliśmy ich do Siedlec.
Mniej więcej w tym samym czasie oświadczył nam że niestety dowiedział się że nadleśnictwa nie mają sadzonek trześni.
Były dwa rozwiązania powiadomić wszystkich że ten punkt harmonogramu nie wypali albo jednak znaleźć te drzewka - kolega powiadomił że nie ma i nie będzie, a RDLP też nie znalazła miejsca z którego można je wziąć. W tym momencie nie odpuszczając sprawy po kilkunastu telefonach znalazłem drzewka w szkółce w Stanisławowie k. Węgrowa. Kiedy ustaliłem, że są przeprowadziłem wszystkie negocjacje pomiędzy właścicielem szkółki a RDLP w osobie p. Zawadzkiego. Suma sumarum drzewka trafiły do nadleśnictw bo o to chodziło. Jednak w momencie gdy tam trafiły już nie można było ich sadzić bo trwała zima na dobre . Ustalono w tym momencie, że zrobimy to wiosną.

Jeśli chodzi o stan, w jakim są drzewka to nigdy nie dostaliśmy żadnych sygnałów że coś jest nie tak i że przydałoby się zorganizować coś do ich przykrycia. Na pewno byśmy pomogli.

Czy ktoś myśli że Towarzystwo mogło by działać na szkodę projektu pod którym się podpisuje ???- kolega twierdzi że to celowa robota i chcieliśmy go skompromitować.

Teraz mamy oto taką bardzo ciekawą sytuację że jesteśmy umówieni z częścią nadleśnictw na sadzenie (na szczęście trześnia jest u nich) a kolega który tak nam wyrzuca jacy to jesteśmy, gdy widzi na wyświetlaczu swojego telefonu że próbujemy się skontaktować wyłącza telefon- jak to skomentować ????

Jeden fakt
Przez cały czas trwania projektu ( z wyjątkiem ostatniego m-ca) otrzymywał za swoją pracę wynagrodzenie koordynatora. Na jego głowie było wiec zorganizowanie zakupu sadzonek. Nie było to więc z jego strony poświeceniem, a obowiązkiem który każdy koordynator podejmuje rozpoczynając projekt.

Bocian - 2006-04-14, 11:26

Było też tam takie pytanie które przewija się notorycznie
Dlaczego prezentujemy jako Towarzystwo wyniki projektu???
Kochani oświadczam że wyniki zebrane w ramch projektu ktory firmuje Towarzystwo ie są własnością żadnego z koordynatorów projektu. Są własnością Towarzystwa i tylko Towarzystwa - każdy rozsądnie myślac to przyzna no chyba że jest ślepy. To sytuacja że Towarzystwo zatrudnia koordynatora, on przychodzi robi coś a jak się znudzi to zabiera wszystko (wyniki, sprzęt kupiony z pieniądze sponsorów itd) przecież to niepoważne.

Bocian - 2006-04-14, 11:33

3. Dlaczego koordynator nie został poinformowany o działaniach w ramach projektu (trześnia, przedłużenie projektu)?

Odpowiedź- to koordynator kiedy widzi że projekt trzeba przedłużyć bo coś należy przesunąć ze względów różnych przychodzi do Zarządu i mówi że tak trzeba zrobić bo nie wyrabiamy. Idąc dalej - ustaliliśmy że przesuniemy termin rozliczenia po tym jak rozwiązaliśmy kwestię naszych wzajemnych relacji. Koordynator już wtedy nie był osobą związaną z Towarzystwem.

Co do trześni
Stwierdzenie koordyntaora że nie ma i nie będzie trześni upoważniło nas do bardzo uzasadnionych przypuszczeń że koordynator nic nie zrobi by ją znależć. Znaleźliśmy sami, a ponieważ stało się to w czasie gdy rozwiązaliśmy nasze wspólne relacje nie czuliśmy potrzeby informowania o tym kolegi.

Bocian - 2006-04-14, 11:49

1. Dlaczego nie został zaproszony na podsumowanie koordynator główny kierujący projektem przez 12 z 14 miesięcy trwania projektu?

Odpowiedż -zastanawialiśmy się czy zaprosić czy nie i nie zaprosiliśmy - koordynatora jednak przyjechał i tak - chyba bym się ze wstudu spalił gdybym miał pojechać nie zaproszony na spotkanie- jasno daliśmy do zrozumienia nie zapraszając że nie chcemy mieć nic wspólnego - nie zostalismy zrozumiani niestety.

Bocian - 2006-04-14, 11:57

Cytat:
Jeśli chodzi o jakiekolwiek kwestie finansowe (rachunki, faktury etc) to oświadczam, iż wszystkie dokumenty zostały przekazane do biura TPBocian i jeśli ich nie ma to ktoś musi być odpowiedzialny za to w biurze. Dlaczego jest to pewne? ano dlatego, że nie wypłynie nawet złotówka z konta TP Bocian za cokolwiek kupionego czy zrobionego w ramach projektu bez wcześniejszego dostarczenia do biura faktury czy rachunku!!! I jeśli ktoś rozpuszcza inne plotki (że niby to brakuje jakichś dokumentów) to najnormalniej w świecie kłamie! Tzw. raport połówkowy (robiony jak sama nazwa wskazuje w połowie projektu) został sprawdzony i zaakceptowany przez sponsora. Była też kontrol z GEF i wszystko było w jak największym porządku!

Cały ten tekst powyżej to zwykłe podpuszczanie-
Sam sprawdzałem dokładanie raporty żadnego rachunku nie brakuje - nikt z nas nie rozpowszechnia żadnych informacji jakoby brakowało.

Brakuje tylko wyników kontroli budek których uczciwy koordynator nie przekazał.

Za bardzo wszystko jest sformalizowane by mogło brakować choćby jednego papieru - nie moglibysmy się wtedy ani rozliczać ani dalej prowadzić projektu bo sponsorzy by go przerwali zwyczajnie.

turkish - 2006-04-14, 12:15

wypowiedz Wadery uzmyslawia wiele:

Wadera napisał/a:
Zbanowaliśmy mopka bo pisał nieprawdę a nie odwrotnie!


czyli zarząd jest sędzią i katem na tym forum... czy dalej będziemy dyskutować kiedy główny poszkodowany ma bana? Czy to takie zapędy "demokratyczne" ma zarząd?

w każdym bądź razie przjdźmy do meritum.

Irku, widzisz, już publicznie się trochę inaczej pisze :] to co napisałeś
Bocian napisał/a:
Zakup i sadzenie drzewek było jednym z punktów projektu, którego koordynatorem był właśnie nasz kolega.
Trzeba tutaj odróżnić dwa rodzaje tych drzewek 1. Owocowe - 1000 sztuk które planowano zakupić w jednym z parków krajobrazowych nad Dolną Wisłą oraz
2. - 7000 trześni (czereśni ptasiej) ktorą miały przygotować same nadleśnictwa z RDLP RADOM.
Co do pierwszej partii (1000 owocowych) ustalenia ze szkółka były takie - drzewka można odebrać po pierwszych przymrozkach jak opadną liście (kto się trochę zna to wiem, że to najrozsądniejsze rozwiązanie bo drzewka wtedy odpoczywają i łatwiej się przyjmują po posadzeniu). Było więc tak że dostaliśmy cynk przyjeżdżajcie bo opadły liście i były mrozy. Rzeczony kolega pojechał więc (na transport były środki) odebrał je i złożył u siebie (takie były uzgodnienia) dziś żałujemy że nie przywieźliśmy ich do Siedlec.
Mniej więcej w tym samym czasie oświadczył nam że niestety dowiedział się że nadleśnictwa nie mają sadzonek trześni.
Były dwa rozwiązania powiadomić wszystkich że ten punkt harmonogramu nie wypali albo jednak znaleźć te drzewka - kolega powiadomił że nie ma i nie będzie, a RDLP też nie znalazła miejsca z którego można je wziąć. W tym momencie nie odpuszczając sprawy po kilkunastu telefonach znalazłem drzewka w szkółce w Stanisławowie k. Węgrowa. Kiedy ustaliłem, że są przeprowadziłem wszystkie negocjacje pomiędzy właścicielem szkółki a RDLP w osobie p. Zawadzkiego. Suma sumarum drzewka trafiły do nadleśnictw bo o to chodziło. Jednak w momencie gdy tam trafiły już nie można było ich sadzić bo trwała zima na dobre . Ustalono w tym momencie, że zrobimy to wiosną.


jest w dużej mierze zgodne z prawdą ale pominąłeś kilka istotnych elementów. Otóż po tym jak powiedziałeś do koordynatora "spier**les sprawe" na GG (sprawdz sobie w archiwum) i po pytaniu co robic kazałeś CZEKAĆ I NIC NIE ROBIĆ. Wydales polecenie podlegajacemu Ci koordynatorowi! Po czym załatwiłeś wszystko NIE INFORUMJĄC o tym koordynatora. Odpowiedz mi na pytanie co oznacza wg Ciebie "NIC NIE ROBIĆ! CZEKAĆ!"? czy koordynator ma być jasnowidzem? Przeczytaj dokładnie ten fragment:

barbastellus napisał/a:
Zapytałem co w tej sytuacji mamy robić? Czy informować o tym fakcie Pana Przemka Czajkowskiego z GEF? Padła odpowiedź - "NIC NIE RÓB! CZEKAJ!". Tak też zrobiłem. Czekałem, czekałem, czekałem i żadnych informacji. Robiło się coraz później i pojawiać się zaczęły pierwsze przymrozki. Zaniepokojony stanem rzeczy i brakiem jakichkolwiek instrukcji i decyzji od prezesa postanowiłem wysłać maila DO CAŁEGO ZARZĄDU w sprawie sadzenia drzewek! Nie dostałem żadnej odpowiedzi! W międzyczasie, przeprowadzając szkolenie w Nadleśnictwie Zwoleń dowiedziałem się, że sadzonki nadleśnictwo już ma zakupione z jakiejś prywatnej szkółki. Mało brakowało a wyszedłbym na idiotę bo chciałem ich pochwalić za to, że sami wyszli z inicjatywą i kupili spoza zasobów LP sadzonki. Czyli główny koordynator i nie wie, że sadzonki są załatwione bo nikt nie raczył go o tym fakcie poinformować (mało tego - kazał czekać i NIC nie robić)...


wiesz doskonale, że tak właśnie było - w swoich odpowiedziach nie ustosunkowujesz się wcale do faktów i przyczyny konfliktu. To co się działo wygląda na celowe działania i jeszcze później to cyniczne "trzeba się było zapytać"...

Bocian napisał/a:
Jeden fakt
Przez cały czas trwania projektu ( z wyjątkiem ostatniego m-ca) otrzymywał za swoją pracę wynagrodzenie koordynatora. Na jego głowie było wiec zorganizowanie zakupu sadzonek. Nie było to więc z jego strony poświeceniem, a obowiązkiem który każdy koordynator podejmuje rozpoczynając projekt.


ciekawy fakt tylko znowu pominąłeś:

barbastellus napisał/a:
W projekcie poszczególne nadleśnictwa zdeklarowały się pisemnie do zapewnienia materiału sadzeniowego pod nasadzenia. Chodziło o uzupełnienie diety pilchów przez sadzenie drzewek trześni (dzikiej czereśni). Niestety, gdy w odpowiednim czasie zacząłem dzwonić po nadleśnictwach (oczywiście za własne pieniądze przypominam) okazało się, że prawie żadne nie ma sadzonek we własnych zasobach. Zadzwoniłem natychmiast do Pana Jerzego Zawadzkiego z RDLP Radom, który od razu zajął się sprawą i stwał na rzęsach aby te sadzonki załatwić. Niestety, okazało się, że nie ma sadzonek w całym RDLP. Mało tego - nie ma ich też w okolicznych RDLP :/ Sytuacja okazywała się coraz bardziej skomplikowana. Skontaktowałem się z prezesem Irkiem Kaługą informując o zaistniałych problemach na co dostałem dość krótką i zwięzłą odpowiedź: "spierdo**łes sprawe". Przypomnialem jedynie prezesowi, ze to nadleśnictwa się zdeklarowały i już podczas deklaracji powinni mieć te sadzonki na stanie (ponieważ trześnie sadzi się w wieku 2 lat). Nie było podstaw aby jeździć zaraz po pisemnej deklaracji po nadleśnictwach i sprawdzać czy aby na pewno mają deklarowaną ilość sadzonek. Poza tym jak by to wyglądało i kto by pokrył koszty takich kontroli? Tak czy siak oczywiście wg prezesa wina była moja.


to było zadanie nadleśnictw do czego się zobowiązali pisemnie! to tak jak byś miał pretensje do koordynatora, że był huragan, połamał drzewa i pospadały budki! Poza tym przypominam - polecenie służbowe było "nic nie rób! czekaj!"

Bocian napisał/a:
Było też tam takie pytanie które przewija się notorycznie
Dlaczego prezentujemy jako Towarzystwo wyniki projektu???
Kochani oświadczam że wyniki zebrane w ramch projektu ktory firmuje Towarzystwo ie są własnością żadnego z koordynatorów projektu. Są własnością Towarzystwa i tylko Towarzystwa - każdy rozsądnie myślac to przyzna no chyba że jest ślepy. To sytuacja że Towarzystwo zatrudnia koordynatora, on przychodzi robi coś a jak się znudzi to zabiera wszystko (wyniki, sprzęt kupiony z pieniądze sponsorów itd) przecież to niepoważne.


zgadza się ale jeśli zostanie za tą pracę ZAPŁACONE!!! wg harmonogramu rzeczowo-finansowego. A jeśli nie to nie macie ŻADNYCH PRAW do tych wyników i łamiecie prawo. Kto wystawił faktury za sprawdanie? kto wziął pieniądze? coraz bardziej się Irku kompromitujecie... to przykre :neutral:

Bocian napisał/a:
Co do trześni
Stwierdzenie koordyntaora że nie ma i nie będzie trześni upoważniło nas do bardzo uzasadnionych przypuszczeń że koordynator nic nie zrobi by ją znależć. Znaleźliśmy sami, a ponieważ stało się to w czasie gdy rozwiązaliśmy nasze wspólne relacje nie czuliśmy potrzeby informowania o tym kolegi.



a to to już jest skandal i mijanie się z prawdą... po prostu - koordynator przyszedł na spotkanie i tam się dowiedział (WCZEŚNIEJ NIE BYŁO NAWET SŁOWA O TYM) o drzewkach, przedłużeniu projektu i, że teraz poprowadzi go prezes :neutral:
Bocian napisał/a:
Teraz mamy oto taką bardzo ciekawą sytuację że jesteśmy umówieni z częścią nadleśnictw na sadzenie (na szczęście trześnia jest u nich) a kolega który tak nam wyrzuca jacy to jesteśmy, gdy widzi na wyświetlaczu swojego telefonu że próbujemy się skontaktować wyłącza telefon- jak to skomentować ????


na zakończenie - widzę, że jesteś Irku nie tylko cenzorem ale i jasnowidzem :D ubawiłem się do łez wyobrażając jak zerkasz przez ramię mopka i widzisz jak odrzuca połączenie :D z resztą z tego co wiem połączenia nie były odrzucane tylko zainteresowany nie miał przy sobie telefonu i tez byliscie o tym poinformowani, oj nie ladnie...

Bocian napisał/a:
Brakuje tylko wyników kontroli budek których uczciwy koordynator nie przekazał.


jak wyżej - gdzie się podziało kilka tysięcy złotych przeznaczone na ten cel? :shock:

Bocian - 2006-04-14, 12:24

Nie dojdziemy więc w ten sposób do niczego - skoro jesteś to ustalmy kiedy możemy drzewka wziąć i skończmy te cyrki.
turkish - 2006-04-14, 12:37

mówiłem, że jasnowidz :D spodziewałem się, że tak się ta dyskusja skończy :D teraz niech każdy to oceni sam...

Bocian napisał/a:
skoro jesteś to ustalmy kiedy możemy drzewka wziąć


może napisz maila do zaiteresowanego albo lepiej - zdejmijcie bana to odpowie :green:


Bocian napisał/a:
skończmy te cyrki


myślałem, że to poważne sprawy ale skoro prezes tak twierdzi... :???:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group