To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Przyrodnicze "BOCIAN"
Wszystko związane z przyrodą

Ptaki - znalezione pisklę

Beata - 2006-05-13, 21:05
Temat postu: znalezione pisklę
Autor: hania ()
Data: 13-05-06 16:58

W zeszla srode na sciezce rowerowej w parku znalazlam ptaszka, bardzo malutkiego prawie nie opierzonego prawdopodobnie kwiczola ( mial troche piorek na glowce , zaczatki stosinek na skrzydlach i pasmo piorek wzdluz kregoslupa i juz wtedy byl wielkosci wrobla). Wiem ze nie powinno sie zabierac pisklat ale ten byl bardzo slaby, pokaleczony z krwotokiem z nosa. Zabralam go do domu. Udalo sie :) Ptaszek z kazdym dniem jest wiekszy i silniejszy, ma troche niesprawna jedna lapke albo jakis staw, nie ma jednak opuchlizny i nie wyglada to na zlamanie. Jej stan sie takze poprawia .
Mam jednak klika pytan.
1. Karmie go mieszanka nabialowa. Kiedy moge i w jaki sposob urozmaicic mu pokarm?
Czy karmic go za kazdym razem gdy otwiera dziob, czy trzymac sie okreslonych por? Staram sie znalezc zloty srodek ale on ma coraz wiekszy apetyt! i oczywiscie chce jesc co jak tylko nas widzi :)

2.Jak przygotowac mu miejsce-gniazdko? Do tej pory mieszka sobie w miekkim "gniazdku" kartoniku. ale probuje stawac na lapkach i potrzbuje chyba wiecej miejsca.

3.Czy ma sens puszczanie mu nagrania glosow kwiczolow ( zakladajac ze to kwiczol) zeby go przygotowac do przyszlego powrotu do naturalnego srodowiska?

4. Kiedy powinnam zwrocic mu wolnosc? Od razu, gdy nauczy sie latac? Jakich bledow nie popelniac zeby ocalic jego samodzielnosc?

adres do Hani - http://ptaki.com.pl/forum...2&i=3077&t=3077

Beata - 2006-05-13, 22:00

zdjęcia pisklaka Hani
Namor - 2006-05-13, 23:23

Beata napisał/a:
Jakich bledow nie popelniac zeby ocalic jego samodzielnosc?
odpowiem nieco brutalnie (cytując znanego ornitologa) - lepiej od razu zawołać kota, bo szanse na jego samodzielność wynoszą 0,00%. Niestety, ale na gatunek należy patrzyć z perspektywy populacji (a nie osobniczej). Taki wiecipięta jest przez Matkę-Naturę eliminowany ze środowiska (z korzyscią dla gatunków, które na taką okazję czekają).
Beata - 2006-05-13, 23:28

Namor napisał/a:
odpowiem nieco brutalnie (cytując znanego ornitologa)


no faktycznie - odpowiedź nieco brutalna :shock: , aczkolwiek mimo wszystko, wierzę , że uda się pomóc temu pisklakowi. Bez wzgledu na to, czy bedzie mógł żyć samodzielnie czy też zostanie u Hani :grin:

hania - 2006-05-14, 00:50

tu hania ( mama kwiczola ;) )
odpowiedzialam ale jako ze nie znam mechanizmow tej strony jeszcze wiec chyba umknelo to w proznie wiec pisze jeszcze raz....

hmmm..... nie wyglada na takie ze mu 0% szansy na przetrwanie zostalo a raczej na " swiat do mnie nalezy" ...i nalezy
mimo ze od lat mamy ptaki ( obecnie papugi, kanarki, mewki, wiklacze) to malenstwo kwiczolowe podporzadkowalo sobie szybko nasz dom ..i nasze uczucia:)
w ciagu paru dni opierzyl sie potroil apetyt i sile glosu ;) dzis probowal "latac"
miec kwiczola w domu to rzecz nielatwa..... ( jak sama nazwa wskazuje ptak raczej halasliwy - a ja juz nie wyrabiam z papugami :D )....zadzwonie do "ptasiego azylu" w poniedzialek - na pewno powiedza co mam robic dalej

wszystkim dziekuje za zaangazownie

hania - 2006-05-14, 00:54

wszystko zrobimy zeby wrocil do naturalnego srodowiska ale tez wszystko zrobimy zeby bylo mu dobrze...nawet gdybym musiala ...sprzatac i spac z korkami w uszach...... ;)
Mirek - 2006-05-14, 09:08

Podziwiamy poświęcenie...
hania - 2006-05-15, 23:10

Dziekuje wszystkim za rady... Przeczytalismy z marcinem wszystko, zaplanowalismy nowe gniazdko , hodowle robakow, dyzury i spacery do parku ...

Dzis rano jednak zadzwonilam na wszelki wypadek do Ptasiego Azylu i ....po romowie z pracownikiem .....z rozdzierajacym bolem serca i burzliwej dyskusji zdecydowalismy ze powinnismy go tam zawiesc......:(
Kiedy przypomnialam sobie nasze kwiczolatko skaczace po ksiazkach i cd-romach dotarlo do mnie jak bardzo nienaturalne jest to dla niego srodowisko i za pare dni zamieni sie w kolejne domowe zwierzatko
Pan z azylu powiedzial ze maja teraz kilka mlodych kwiczolow, ze najpierw je odkarmiaja, potem odchowane przechodza do woliery i zostaja wypuszczone na wolnosc....

Jestesmy z marcinem niepocieszeni ( zwlacza ze to on go znalazl i wzial trzy dni wolne w pracy zeby sie nim opiekowac :) ) i naprawde sie troche do niego przywiazalismy
ale oczywiscie najwazniejszy jest ptaszek

naprawde dziekuje za wszystkie rady jakie dostalismy...
na pewno nie raz sie przydadza i teraz jestesmy gotowi na na kazdy ptasi ostry dyzur
po tej calej lekturze marcin dzis rano przejezdajac prze pola mokotowskie stwierdzil ze nie jest to ten sam park :)
tu kwiczoly tu kosy tu glosy pisklat wydobywajace sie z niewidocznych gniazd...

Szczegolnie dziekuje Tobie Ewo i Beacie za zaangazowanie i organizacje i kilka fajnych stron na ktorych sie oczywiscie zarejestrowalismy

Za pare dni wpadniemy do kwiczola zobaczyc jak rosnie :)
a na razie zostalo nam kilka zdjec i miseczka mieszanki nabialowej w lodowce ...

i troche za cicho...

pozdrawiam i dzieki

hania - 2006-05-15, 23:31
Temat postu: kwiczolek
chcialam zalaczyc sliczna fotki ale nic mi nie wychodzi :(
Corvus - 2006-05-16, 00:46

hania napisał/a:
chcialam zalaczyc sliczna fotki ale nic mi nie wychodzi

sprawdź format...(powinien być jpg)
i rozmiar......( max 600*600)

Mirek - 2006-05-16, 06:36

Corvus napisał/a:
i rozmiar......( max 600*600)

600x400!

Beata - 2006-05-16, 07:03

nowe zdjecia kwiczoła Hani
Mirek - 2006-05-16, 09:08

Beata napisał/a:
nowe zdjecia kwiczoła Hani

To chyba członek plemienia Irokezów!

Beata - 2006-05-16, 13:49

ptaszek kapitalny, świetne kolory piórek - bardzo się cieszę, że Hani i Marcinowi udało się uratować pisklaka :green:
jestem pełna uznania dla determinacji Hani i Marcina ( ten trzydniowy urlop) - ściskam dłoń! Pozdrowienia
piszcie od czasu do czasu co tam u waszego kwiczoła ...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group