Forum Przyrodnicze "BOCIAN"

[art.jovana]

nastrój absolutnej euforii!!!!!!!!!!!!!! dlaczego?
poczytajcie sami:

Cytat:

Obwodnica zatrzymana Danuta Frey 16-09-2008, Nie można budować obwodnicy Augustowa w projektowanym dotychczas przebiegu przez chroniony obszar Rospudy. Po dzisiejszym wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego przestało ostatecznie istnieć pozwolenie na budowę, a sprawa wróciła do punktu wyjścia. Wojewoda podlaski musi ponownie ocenić wniosek inwestora — Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych i Autostrad — i trasę obwodnicy w zgodzie z przepisami krajowymi i europejskimi — podkreślił sędzia NSA, Roman Hauser. — Odczuwamy wielką ulgę i poczucie, że mieliśmy rację — mówią Marta Wiśniewska ze stowarzyszenia ekologicznego WWF Polska oraz Ewa Jabłońska z Centrum Ochrony Mokradeł — tylko dlaczego potrzeba było na to aż trzy lata. To właśnie WWF Polska i inne organizacje ekologiczne zaskarżyły w 2007 r. postanowienie ministra środowiska, ustalające środowiskowe warunki zgody na budowę trasy przez dolinę Rospudy. Ich zdaniem, było sprzeczne z dyrektywami europejskimi, nie zawierało właściwej oceny wpływu na chroniony obszar Natura 2000 i nie odnosiło się do rozwiązań alternatywnych. Skargę złożył również rzecznik praw obywatelskich, a poparła go Prokuratora Krajowa. W grudniu 2007 r. rzecznik i ekolodzy wygrali w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie. Sąd uchylił wówczas zaskarżone decyzje ministra środowiska. Dziś NSA oddalił skargę kasacyjną GDDKiA od tego wyroku. I tak samo jak poprzednio WSA, stwierdził, że postępowanie, dotyczące uzgodnień środowiskowych, warunkujących wydanie pozwolenia na budowę, było prowadzone nieprawidłowo. — Dzisiejszy wyrok NSA jest bardzo ważny także na przyszłość, dla podobnych spraw — ocenia prokurator Halina Polak z Prokuratury Krajowej. — Daje prymat ochronie przyrody nad interesami inwestora, a z drugiej strony uświadamia, że nie można ignorować głosu społeczeństwa, w tym organizacji pozarządowych. Obecnie, w wyniku „okrągłego stołu” rządowo-społecznego, zaczęły się w GDDKiA prace nad dwoma nowymi, alternatywnymi wariantami przebiegu tej kontrowersyjnej trasy. Rezultaty mają być znane pod koniec roku. Rzeczpospolita źródło: http://www.rp.pl/artykul/2,191586.html * * * „Grzech pierworodny w sprawie Rospudy” Ewa Usowicz 16-09-2008, Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził dziś, że decyzje Ministra Środowiska, dotyczące sprawy Rospudę były nieprawidłowe. Nie istnieje więc również pozwolenie na budowę obwodnicy Augustowa. Zostały naruszone zarówno polskie, jak i unijne przepisy - a efekt jest taki, że całe postępowanie musi toczyć się od nowa. Od początku trzeba będzie przyjrzeć się zaplanowanej trasie obwodnicy i rozważyć jej warianty alternatywne. "Grzech pierworodny" w tej sprawie popełnili już dawno temu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz Ministerstwo Środowiska, nie zgłaszając, mimo takiego obowiązku, obszarów Natura 2000 do Komisji Europejskiej. Kiedy już dokonano zgłoszenia, zabrakło z kolei uzgodnień środowiskowych... Dzisiejszy wyrok to tryumf ekologów, którzy konsekwentnie skarżyli postanowienia ministra środowiska związane ze zgodą na prowadzenie budowy, ale także rzecznika praw obywatelskich czy Prokuratury Krajowej, którzy przystąpili do sprawy. Niewątpliwie zwyciężyło prawo i przyroda. Szkoda tylko, że przez błędne decyzje administracyjne, tak bardzo tracą Augustowianie - przez trzy ostatnie trzy lata nie dokonano niczego, co ułatwiłoby im życie wśród przejeżdżających TIR-ów. Ciężko pogodzić się z paradoksem, że 7 tysięcy ciężarówek przejeżdża każdego dnia przez miasto, które ma status... uzdrowiska. źródło: http://www.rp.pl/artykul/2,191587.html

pozdrawiam tych, którzy wierzyli że uda nam się powstrzymać tą absurdalną inwestycję

[GrzegorzBP]

[Sturnus vulgaris]

brawo, brawo, brawo pokłony dla wszystkich którzy poświęcili się tej sprawie dla ludzi którzy wierzyli że w tym kraju jednak mimo układów i braku świadomości można chronić naszą wspaniałą przyrodę. Smuci mnie jedno, gdyby nie unijne przepisy, niemielibyśmy już rospudy. Ale mamy ocaloną, podziwiam was wszystkich za upór i wiare szacun. To wielki dzień. A Augustowianie może teraz zrozumieją kto tak naprawde miał dobre intencje i rację.

[Mirek]

[Ania B.]

[GrzegorzBP]

[Mirek]

[GrzegorzBP]

[art.jovana]

witam,
Grzegorzu BP masz rację, że

[Sturnus vulgaris]

[robert_c]

Może trochę Was pogodzę.

Rację ma Grzegorz, że przegrali mieszkańcy Augustowa, a radość to będzie jak przetną wstęgę na obwodnicy omijającej bagna.

Jednak nie przesadzajmy ani z poczuciem winy, ani z tragiczną sytuacją Augustowa i jego mieszkańców.
Dzisiejsza blokada była znów zainspirowana przez kilku augustowskich polityków, uczestników okrągłego stołu, którzy zaakceptowali jego ustalenia, ale teraz nagle im się odmieniło (czyżby miały sie na Podlasiu odbyć jakieś wybory?).
Praktycznie dwaj panowie, Dyjuk i Chmielewski, wzniecają niepokoje, wmawiają ludziom głupoty i plują na wszystkich. Nie przypadkowo zorganizowali akcję dzień po wyroku NSA. Wiedzieli, że nie ma szans, by sąd nie odrzucił skargi kasacyjnej GDDKiA. Wiedzą też, że przez wiele lat nagadali wiele kłamst mieszkańcom miasta i boją się, ze wreszcie ktos ich za to rozliczy. Organizujac blokadę chcą w sporej części chronić swoje tyłki.

Z kolei co z tą uciążliwością dla miasta?
O każdej porze dnia i nocy mogę wymienić kilkadziesiąt miast wielkosci Augustowa, przez które przewala się tyle samo tirów, albo i więcej. Nikt jednak nie użala się nad mieszkańcami Łomży, Minska Mazowieckiego, Ożarowa, Żyrardowa, Słupska, Koszalina, Chojnic. Grudziądza, itp. Wiele miast nie ma obwodnic. Wiele wyżej wymienionych ma już decyzje dla obwpdnicy, dla wielu marzenie o obwodnicy to przyszłośc jeszcze kilkunastoletnia. W jednym jednak wymienione miasta przebijają Augustow - ruch tirów idzie przez ich samo centrum i jest o wiele bardziej uciążliwy. Sam widziałem, jak kiedyś tir o mało nie strącił balkonu w Grudziądzu.
Przez Augustów tranzyt idzie przynajmniej obrzeżami miasta i tak na prawdę dla 90% mieszkanców jest niezauważalny (podobnie dla turystów). A tylko nieudolność lub wręcz umyslne działania nadzworcy trasy (GDDKiA Białystok) sprawiło, ze trasa ta była niebezpieczna.
http://wyborcza.pl/1,7684...a_pieszych.html

Ekolodzy od początku wskazują na możliwośc ominiecia bagien, a od 3 lat pokazują realny przebieg takiej trasy w postaci wstępnego studium porównawczego. Gdyby Szyszko w grudniu 2005 przyjął nasze rozwiązanie, to Augustów miałby już obwodnicę na przyszłą wiosnę.
Układy, głupota polityków i prywata lokalnych kacyków sprawiła tylko, że jest inaczej.

I zdziwicie się, ale w tej chwili większość augustowian o tym już wie.

[Basior]

[robert_c]

Dyjuk i Chmielewski wydają się działac tak, jakby od poprowadzenia obwodnicy akurat przez bagna, zależało ich dalsze życie. Czyli są agresywni, bezpardonowi i wykorzystują swoje stanowiska oraz układy partyjne poprzedniej lub obecnej władzy, by myślących inaczej jak najwięcej gnębić.
Dyjuk na przykład potrafił bez powodu wyrzucić z pracy żonę jednego z augustowskich działaczy ekologicznych, co w praktyce spowodowało, że musieli na pewien czas wyprowadzić się z miasta (zwłaszcza mając w perspektywie, że ich dziecko będzie musiało chodzić do szkoły w której Dyjuk dyrektoruje).

Jednak Dyjuk i Chmielewski potrafią skupić wokół siebie maksymalnie 200 starych pryków.
Reszta mieszkańców albo ma gdzieś to, że ruch idzie przez miasto, bo w ogóle go nie słyszy ani nie widzi, albo chce obwodnicy, ale wszystko jedno gdzie (nie koniecznie przez bagna).
Jest też spora grupka działaczy (chyba nawet około 60-80 osób) skupionych w organizacji "Augustowianie za obwodnicą zgody", którzy doskonale zdają sobie sprawę, że trasa nie ma prawa iśc w przebiegu rządowym. I oni sporo działają, piszą petycje, pisma, wnioski, ale nie stosują działań skrajnie populistycznych, typu blokady.
http://www.google.com/sea...=utf-8&oe=utf-8
Więc słyszysz w mediach tylko o tych co rozrabiają. Poza tym to takie medialne - pokazac jakiś konflikt i agresję, a nie działania kulturalne i merytoryczne (bo to takie nudne).

Dając jakąś analogię - w mediach najczęsciej zobaczysz jakichś pikietujących lub wrzeszczących zielonych pseudoekologów, protestujących przeciwko wszystkiemu (a najczęsciej przeciwko wszystkiemu , co w promieniu 500 m od ich domów), a nie kultutalnych i wyedukowanych przyrodników.

[art.jovana]

[GrzegorzBP]