Ochrona kasztanowcow we wlasnym zakresie |
Autor |
Wiadomość |
Nelchael
Posty: 1
|
Wysłany: 2006-03-04, 21:38 Ochrona kasztanowcow we wlasnym zakresie
|
|
|
Jest sobie takie paskudztwo, na które mądzry ludzie wołają Szrotówek kasztanowcowiaczek, a które każdy z nas zna pod postacia ginacych tuz obok kasztanowców. Mimo dośc długich poszukiwan, nie znalazłem w polskim internecie ani feromonów motylka, ani tym bardziej gotowych pułapek. Żele do aplikowania w pień dostepne sa tylko przeszkolonym firma, które nastepnie wynjamuje urząd mista/nadlesnictwo/kto tam ma kase. W mojej dziurze w tylku Polski{Bytom} nie ma $ na odsniezenie chodnika, nie mówiac o takich głupotach jak schnace kasztany.
We własnym zakresie posotaje nam az...Grabienie i palenie liści {przy kompostowaniu larwy nie giną}- przy tym padaja tez naturalni wrogowie szrotowka, oraz dokarmianie sikorek, które powoduja zawrotne straty 3-5% populacji larw.
Chyba, ze....ktos z Was wie wiecej? |
_________________ "...że woń ludzka i ból zawsze ida w parze..."
J.O.Curwood, "Władca skalnej doliny" |
|
|
|
 |
GrzegorzBP
Posty: 1784
|
Wysłany: 2006-03-06, 07:28
|
|
|
www.biocontrol.ch
tu znajdziesz feromony
w sklepach ogrodniczych bez problemu kupisz Dimilin - opryskuje się nim kasztanowce.
Wybij sobie z głowy zawiercanie i nastrzykiwanie kasztanowców - po roku wokół nawiertów pojawia się zgnilizna i to jest wieksza tragedia niz szrotówek. |
|
|
|
 |
pieczara
Adam, bądź Wirus :]

Posty: 453 Skąd: Radom
|
Wysłany: 2006-03-07, 19:56
|
|
|
ja miałem szczepionego kasztanowca, i trzyma się bardzo dobrze, nie ma zgnilizny,a liscie są dużo bardziej zielone niż były w ostatnich latach. |
|
|
|
 |
Jarek P
Posty: 1580 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: 2006-03-08, 09:37
|
|
|
Kiedy był "szczepiony" |
_________________ Jarosław Paciorek |
|
|
|
 |
pieczara
Adam, bądź Wirus :]

Posty: 453 Skąd: Radom
|
Wysłany: 2006-03-08, 22:44
|
|
|
Niecałe dwa lata temu |
|
|
|
 |
GrzegorzBP
Posty: 1784
|
Wysłany: 2006-03-10, 07:45
|
|
|
pieczara napisał/a: | ja miałem szczepionego kasztanowca, i trzyma się bardzo dobrze, nie ma zgnilizny, |
no na dendrologa to ty mi nie wyglądasz - poza tym zgniliznę widac dopiero pod zdjeciem rendgenowskim - gdy staje sie widoczna kasztanowiec jet już żywym trupem |
|
|
|
 |
pieczara
Adam, bądź Wirus :]

Posty: 453 Skąd: Radom
|
Wysłany: 2006-03-11, 23:37
|
|
|
O cholera to nie wiedziałem, wiesz mój sąsiad szczepił i mówił,że to najlepsza metoda i że kasztan to odchoruje. No teraz widzę, że to nie prawda . |
|
|
|
 |
norbert

Posty: 213 Skąd: Radom / Mysiadło
|
Wysłany: 2006-03-13, 09:18
|
|
|
Ja wziąłem się za inny sposób
Zbieram kasztany i je po prostu sadzę
Trochę na działce i trochę na miedzach lub jakiś nieużytkach
Za szrotówka wcześniej czy później coś się na pewno weźmie
Może większość starych drzew umrze więc tym bardziej trzeba dbać o młode
czy szrotówek dotarł już wszędzie
Trzy lata temu byłem w Rowach nad morzem i był tam olbrzymi zielony kasztan a w tym czasie w W-wie wszystko usychało
Przy okazji w tamtym roku wydaje mi się że kasztany trzymały się dosyć twardo. Nie odnieśliście takiego wrażenia. Było na jesień sporo owoców o co od kilku lat było trudno
Może już sobie jakoś radzą a może to wpływ pogody albo… ? |
|
|
|
 |
Jarek P
Posty: 1580 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: 2006-03-13, 09:27
|
|
|
norbert napisał/a: | Przy okazji w tamtym roku wydaje mi się że kasztany trzymały się dosyć twardo. Nie odnieśliście takiego wrażenia. Było na jesień sporo owoców o co od kilku lat było trudno
Może już sobie jakoś radzą a może to wpływ pogody albo… ? |
W siedlcach było raczej odwrotnie - w 2004 był duży urodzaj na ksztany, a w 2005 było ich mniej. Czy to wpływ szrotówka czy naturalna fluktuacja trudno powiedzieć. W kondycji drzew jakiś radykalnych zmai nie zauważyłem |
_________________ Jarosław Paciorek |
|
|
|
 |
Cephalanthera
rubra....

Posty: 252 Skąd: Siedlce/Kraków
|
Wysłany: 2006-03-13, 13:27
|
|
|
a ja bym kasztanowca zostawił w spokoju. W końcu to obcy gatunek i po co on nam? niechże go ten szrotówek sobie wcina. Na zdrowie. |
_________________ To jest mój świat....
 |
|
|
|
 |
Jarek P
Posty: 1580 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: 2006-03-13, 13:43
|
|
|
Obcy, ale to znaczna część (30 - 40 %?) zieleni w miastach. A szrotówek to szkodnik nękający - jak na razie chyba nie zabił żadnego drzewa. |
_________________ Jarosław Paciorek |
|
|
|
 |
Basior
Posty: 2633
|
Wysłany: 2006-03-13, 14:59
|
|
|
Cephalanthera napisał/a: | a ja bym kasztanowca zostawił w spokoju. W końcu to obcy gatunek i po co on nam? |
A ja jeszcze od pszczelarzy słyszałem, że nektar kasztanowca jest szkodliwy dla pszczół... Może to ktos potwierdzić? |
_________________ www.ussuri.pl |
|
|
|
 |
Mirek

Posty: 5940
|
Wysłany: 2006-03-13, 19:23
|
|
|
Cephalanthera napisał/a: | W końcu to obcy gatunek i po co on nam? |
Oj, oj - ciekawe co na to maturzyści?! Czy można wyobrazić sobie maturę bez kwitnących kasztanów?! Niby obce, ale już wszyscy do nich przywykli! A dzieci w przedszkolu?! Z czego będą robić ludziki?!
Myślę, że Cephalanthera chciał tylko ożywić dyskusję... |
_________________ TP Bocian
 |
|
|
|
 |
Namor

Posty: 662 Skąd: Europa
|
Wysłany: 2006-03-13, 19:38
|
|
|
Mirek napisał/a: | Myślę, że Cephalanthera chciał tylko ożywić dyskusję... | no niekoniecznie, bo Cephalantera to znany floro-ksenofob - zwolennik Szkoły Krakowskiej |
|
|
|
 |
Basior
Posty: 2633
|
Wysłany: 2006-03-13, 19:42
|
|
|
Mirek napisał/a: | A dzieci w przedszkolu?! Z czego będą robić ludziki?! |
z żołędzi, z żołędzi kolego |
_________________ www.ussuri.pl |
|
|
|
 |
|