Forum Przyrodnicze "BOCIAN"
Wszystko związane z przyrodą

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
z kopciuszkiem problem moralno prawny
Autor Wiadomość
makro 


Posty: 255
Skąd: Tarnów
Wysłany: 2008-04-30, 17:33   z kopciuszkiem problem moralno prawny

W więźbie dachowej mojego budującego się domu uwiła sobie gniazdko pani kopciuszkowa. Problem w tym że chciałbym kontynuować prace...boję się że może porzucić lęg a w gnieździe są już przynajmniej dwa jaja (wiem bo podglądnąłem przy pracach dekarskich)

Macie jakieś rady?

_________________
świat widziany w powiększeniu, wcale nie wydaje się taki mały
 
     
ptasiarz
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-30, 18:56   

Jeśli nie chcesz, by porzuciły gniazdo, musisz czekać... Nie znam innego sposobu.
 
     
makro 


Posty: 255
Skąd: Tarnów
Wysłany: 2008-04-30, 19:01   

Znaczy się - jak wykańczam dół, to samica wprawdzie znika ale nie na długo - i chyba tak zrobię - będę działał w innym miejscu.
_________________
świat widziany w powiększeniu, wcale nie wydaje się taki mały
 
     
Mirek 


Posty: 5940
Wysłany: 2008-04-30, 20:30   

makro napisał/a:
- i chyba tak zrobię - będę działał w innym miejscu.

Warto jednak pomysleć o alternatywnym miejscu, tzn, o półotwartej budce, którą można by było gdzieś w sąsiedztwie na budynku powiesić, o ile jest takowe miejsce!
_________________
TP Bocian
 
     
Beata 
Gorzów n/Wartą


Posty: 1799
Skąd: Gorzów n/Wartą
Wysłany: 2008-04-30, 21:57   

historia kopciuszkowego gniazda na budowie - z happy endem :D warto przeczytać !!!
_________________
PTASIE POGOTOWIE POMOC
 
 
     
makro 


Posty: 255
Skąd: Tarnów
Wysłany: 2008-05-01, 20:23   

Ta historia z happy endem - jest miła - ale nie bardzo wiem czy jeszcze teraz mógłbym to gniazdko przenieść - raczej nie. A budki będę miał, kilka najprawdopodobniej - ale to od przyszłego sezonu. Póki co staram się żadnych prac na górze nie wykonywać - siedzę w piwnicy i garażu. Powinno im wystarczyć czasu.
_________________
świat widziany w powiększeniu, wcale nie wydaje się taki mały
 
     
Wychuchol 
Bagienny Potwór

Posty: 51
Wysłany: 2008-05-05, 16:56   

Też miałem podobną historię 2 lata temu (ale odkryłem gniazdo już z pisklakami), przeciągałem, w końcu robotnicy samowolnie przenieśli gniazdo z podlotami na drzewko obok domu i maluchy sobie raczej poradziły, przeniosły się do opuszczonej szklarni.
 
     
makro 


Posty: 255
Skąd: Tarnów
Wysłany: 2008-05-05, 19:19   

Na 100 % im czasu wystarczy - na szczęście tynkarz grzebie się niemiłosiernie - czyli nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
_________________
świat widziany w powiększeniu, wcale nie wydaje się taki mały
 
     
makro 


Posty: 255
Skąd: Tarnów
Wysłany: 2008-05-17, 15:54   

Wczoraj musiałem przenieść gniazdo, bo wstawiano mi okna, niestety matka rozpaczliwie latała wkoło, ale piskląt nie znalazła, pewnie dlatego iż są bardzo ciche, pod wieczór, wybrałem rozwiązanie kompromisowe. Gniazdo powędrowało z powrotem na dawne miejsce, ja zdemontowałem jedną kwaterę a matka podjęła karmienie.

W przyszłości Zorbie im budkę lęgową pod okapem domu, mam już takie upatrzone miejsce, gdzie nawet sroka im nie zaszkodzi - mam nadzieję że się zadomowią.

Ps. W gnieździe jest piątka maluchów - już im tłoczno, czy mogę się spodziewać że któreś zdechnie lub zostanie usunięte - mało mam literatury o obyczajach kopciuszków, dopiero się uczę tego gatunku.
_________________
świat widziany w powiększeniu, wcale nie wydaje się taki mały
 
     
makro 


Posty: 255
Skąd: Tarnów
Wysłany: 2008-06-04, 20:06   

Dwa zostały wypchnięte z gniazda - pozostała trójka szczęśliwie odleciała - jedno miało problemy ze sroką, ale zdołało uciec.

innymi słowy - SUKCES

ps. Zdjęcie okna z ram nic mnie nie kosztowało, i to było salomonowe rozwiązanie.
_________________
świat widziany w powiększeniu, wcale nie wydaje się taki mały
 
     
Maria02 

Posty: 232
Wysłany: 2008-07-07, 02:17   

W ubiegłym roku kiedy mielismy rozgrzebany cały budynek który był rozbudowywany i kopciuszki zrobiły sobie gniazdo u sasiada obok. Nie wiem czy w tym tez tam miały poniewaz czesto z sasiadem sie mijamy.Jednak na wybudowanym pietrze na krokwi mielismy tym razem i my rodzinkę szczesliwie odchowali młode .Gdyby syn nie obserwował jak lecą karmic ciężko byłoby je znalesc .Dobrze ze mielismy troche przerwy w pracach dzieki temu spokojnie mogły odchować słyszałam tylko jak nawoływali młode na drzewkach wokół domu :grin:
_________________
I.Krasicki ; Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.;
 
     
Mirek 


Posty: 5940
Wysłany: 2008-07-07, 08:52   

Maria02 napisał/a:
spokojnie mogły odchować

A nie przystapiły przypadkiem do kolejnego lęgu?!
_________________
TP Bocian
 
     
Maria02 

Posty: 232
Wysłany: 2008-07-07, 10:59   

Sprawdze dzis bo tam bede i napisze :grin:
_________________
I.Krasicki ; Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.;
 
     
makro 


Posty: 255
Skąd: Tarnów
Wysłany: 2008-07-07, 17:58   

Jeśli przystąpiły do kolejnego lęgu, to już powinny mieć młode. Ja musiałem dom zamknąć, zrobiłe4m im budkę na zewnątrz między krokwiami, ale chyba nie są zainteresowane. W ogóle kopciuszków jakoś mało obserwuję, natomiast kulczyków - wysyp.
_________________
świat widziany w powiększeniu, wcale nie wydaje się taki mały
 
     
Mirek 


Posty: 5940
Wysłany: 2008-07-07, 19:41   

makro napisał/a:
natomiast kulczyków - wysyp.

Tak chyba teraz wzrosła intensywność śpiewu samców związana z przystapieniem do drugiego lęgu!
_________________
TP Bocian
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo